Temat: Bar pod złotym kuflem...
Wyruszę z wami, bo lubię przygody, ale może powiecie mi dokładniej gdzie i w jakim celu idziecie? Co do mojego kompana to było tak: 666 lat temu na wskutek oslabienia po wyczerpujacej walce z watachą wilkolakow zmuszony byłem do wbicia swych kłow w pierwszą napotkaną ofiarą aby wysysajac z niej zyciodajną krew ocalic sie przed wyczerpaniem. Los chcial, iz jedyną ofiara w poblizu byl tygrys sumatrzanski. W czasie posilku pra-wampir stracil jednak przytomnosc na 13 dni. po przebudzeniu sie ujrzal nad soba tygrysa, ktorego 13 dni wczesniej zaatakowal. Jednak tygrys wyglądal juz jakos inaczej, a wampir poczuł ze w zyłach tego drapieznika plynie juz inna krew. Wampir sam czul sie jakos dziwnie. Od tego wydazenia tygrys juz nie opuszcza mnie i wspiera we wszystkich moich wyprawach i lowach. Tygrys i wampir stali sie prawie jednoscią....
Źródło: board.monstersgame.pl/viewtopic.php?t=2013